Posty

2 To tylko moja wyobraźnia   Kiedy biegnę mam wrażenie, że moje stopy nie dotykają ziemi. Unosi mnie wiatr, który niesie również ogłuszającą ciszę. Tonę w niej i pragnę się wydostać. To, co zobaczyłam… Nie. Nie może istnieć. To coś... po prostu nie może istnieć.   Bestie są tylko w bajkach. Stworzone przez wyobraźnie. Nierealne.   A jednak… wciąż mam przed oczami jego kły i jarzące się błękitem ślepia.   Muszę się uspokoić. Głęboki oddech. Wydech. Wdech. Wydech. I nagle uderza we mnie dźwięk syren. W końcu zatrzymuję się, aby uspokoić swoje zbyt szybko bijące serce. Czuję się, jakbym miała w głowie młot pneumatyczny. Opieram się dłońmi o uda i przez chwilę stoję tak, dając sobie chwilę wytchnienia.   Po chwili unoszę głowę do góry, by zobaczyć sznur samochodów wjeżdżających na otwartą już ulicę. Zaciskam pięści i po raz ostatni oglądam się za siebie. Widzę tylko ciemność.   Na drżących nogach kieruję się w stronę komisariatu. Jestem świadoma tego, że nikt nie uwierzy
1 Tego nikt nie powinien zobaczyć   Szybko wychodzę z mieszkania, kilka razy poprawiając wciąż spadającą mi z ramienia torbę. Jest 19.55, więc zostało mi tylko 20 minut do egzaminu. Tak, o tej porze nasz kochany profesor zapragnął nas jeszcze zobaczyć. A ja pragnęłam zobaczyć moje łóżko i miękką poduszkę.     Niestety nie zawsze możemy mieć to, co chcemy. Gdy zamykam za sobą drzwi i chcę biegiem ruszyć do windy, słyszę moją sąsiadkę.    - Dzień dobry, Adrianno. Mogłabyś mi pomóc... - nie kończy, gdyż podchodzę do niej i jednym, zwinnym ruchem podnoszę trzy reklamówki z zakupami. Naprawdę nie wiem, skąd pani Maria ma tyle siły. Gdy stawiam reklamówki na stole, czuję dotyk jej ciepłej dłoni na moim ramieniu.   - Powodzenia na egzaminie - uśmiecha się, a jej oczy błyszczą jak dwa małe ogniki.   Ma prawie 70 lat, a jej duch wciąż jest pełen determinacji i życia.    - Dziękuję. Mam nadzieję, że zdążę - śmieję się i w mgnieniu oka opuszczam jej mieszkanie.   Mam wrażneni